Pałac Kultury i Nauki – potwór czy perełka architektoniczna?

Obecność Pałacu Kultury i Nauki na planie architektonicznym naszej stolicy z każdym rokiem wzbudza coraz więcej wątpliwości i kontrowersji. Wyburzenie tego obiektu uważane jest niemalże za kwestię przesądzoną. Argumentem za takim działaniem jest fakt, iż styl obiektu to niewygładzony socrealizm, który sam w sobie straszy swoją formą. Poza tym architekci krajobrazu twierdzą, że pod względem zabudowy Pałac Kultury i Nauki całkowicie koliduje z otoczeniem i sprzeczny jest z planami zabudowy sąsiednich działek. Tymczasem przeciętni mieszkańcy stolicy na ogół twierdzą, że po pierwsze w ogóle nie przeszkadza im zarzucana brzydota budynku (choćby dlatego, że zdążyli się pfrzyzwyczaić), zaś przyjezdni podkreślają, że obiekt ten jest świetnym punktem orientacyjnym widocznym z dużych odległości z wielu sąsiadujących ze Śródmieściem dzielnic. Dyskusja na temat losów obiektu przypomina mieszane uczucia, jakie wzbudzała niegdyś obecność w samym centrum Paryża wieża Eiffla, na którą również swego czasu wydano wyrok i skazano na rozebranie. Być może również Pałac Kultury doczeka się jeszcze ułaskawienia i przetrwa tę burzę, jaka rozpętała się nad jego iglicą…?